SPORT i ZDROWIE WARTO MIEĆ W GŁOWIE
Galeria cz. 1
Galeria cz. 2
Galeria cz. 3
Gry zespołowe, biegi na milę i 5 km, wielobój lekkoatletyczny, strzelanie z łuku do tarczy, turnieje mini-golfa i szachów szybkich, prelekcje edukacyjne i projekcje filmów, koncert trzech grup muzycznych i wiele jeszcze innych atrakcji objął projekt klubu Polskie Himalaje "Sport i zdrowie - w głowie". Od 30 czerwca do 8 lipca w ogólnopolskim festiwalu i forum podróżników uczestniczyło blisko 150 osób z 10 województw w wieku od kilku do 80 lat.
Główną bazą były obiekty Katolickiego Centrum Kultury „Dobre Miejsce” na warszawskich Bielanach, a wydarzenie - pod patronatem m.in. naszego portalu (maratonczyk.pl) - wsparły Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Instytut Papieża Jana Pawła II w Wilanowie. Po jego zakończeniu organizatorzy otrzymali wiele pochwał i słów uznania za wspaniałą imprezę z bardzo bogatym programem. Jedyne przerwy jakie były to na... posiłki.
Trudno wyobrazić sobie sportową aktywność bez jakiejkolwiek rywalizacji, która jest kołem zamachowym. Dlatego też ten element dominował w programie festiwalu, ale w formie coubertinowskiej - liczył się udział, a nie wynik.
Za taką postawę wszyscy uczestnicy otrzymali medale, natomiast Puchar Ministerstwa Sportu i Turystyki za najliczniejsze (26 uczniów) i najbardziej aktywne uczestnictwo w festiwalu przypadł szkole podstawowej im. Wandy Rutkiewicz we Wziąchowie Wielkim koło Milicza. Trofeum z rąk legendarnych himalaistów - Leszka Cichego i Aleksandra Lwowa odebrała przewodnicząca grupy i II klasy Zofia Kamieńska.
Oprócz medali pucharami wyróżnione zostały najliczniejsze rodziny: Bolińskich (Joanna, Magdalena, Maja i Marcel) oraz Orłowskich (Julia, Małgorzata i Bartosz) z wioski Gądkowice, Muszalskich (Ewelina, Aleksander i Mikołaj) z Ostrowąsów, Tokarzów (Amelia, Monika i Paula) z Wziąchowa oraz Sławnów (Anna, Beata i Martyna) ze Zbąszynia.
Trzy zespoły wystąpiły w wyjątkowym koncercie, jak wyjątkowym człowiekiem był Artur Hajzer. Jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów, mający taternicki przydomek „Słoń", 10 lat temu spadł z Kuluaru Japońskiego na Gaszerbrumie I (8068 m) w Karakorum. W "Dobrym Miejscu" zagrały i zaśpiewały dla niego: Wolna Grupa Bukowina - żyjąca legenda, mająca ogromne rzesze fanów, rewelacyjna Elżbieta Sieradzińska z zespołem CostaNova oraz stworzona przez pasjonatów gór i włóczykijów Grupa na Swoim.
Wolna Grupa Bukowina stale, od ponad 50 lat, z nieustającym powodzeniem pozyskuje coraz to nowe pokolenia wiernych słuchaczy. Stała się obecnie na polskiej scenie muzycznej zjawiskiem trwałym i znaczącym. Ich piosenki, jak "Majster Bieda", "Bukowina", "Pejzaże harasymowiczowskie", "Ballada o Cześku", "Pieśń łagodnych" czy "Maestro bezdomny" to niezaprzeczalnie klasyka polskiej sceny muzycznej.
Z kolei Elżbieta Sieradzińska znana jest przede wszystkim jako autorka książki o Wandzie Rutkiewicz "Jeszcze tylko jeden szczyt" czy najnowszej pozycji o alpinizmie "Wrócimy po was". Natomiast mainstreamowa scena jej nie zna. Najlepszą rekomendację napisał kiedyś Remigiusz Grzela, dramaturg, prozaik, poeta, dziennikarz i wykładowca akademicki: muzyka CostaNovy ma „niezwykły klimat", a „głos Eli, jeśli szukać miałbym podobnego, przypomina mi głos Dani Klein, wokalistki Vaya Con Dios, trochę też Joan Baez".
Grupa na Swoim to zespół grający piosenki turystyczne i górskie. Podczas koncertu zabiera publiczność na wzruszające wędrówki szlakami bieszczadzkich połonin i Beskidów, którymi chadzał "Słoń".
Ostatnim akordem festiwalu "Sport i zdrowie - w głowie" był Memoriał Artura Hajzera. W biegu na dystansie 5 km na trasie przy Centrum Olimpijskim zwyciężyli Zbigniew Kostrzembski (Zielona Góra) i Ukrainka Olena Babenko. Na podium stanęli jeszcze: Klaudiusz Curzydło (Sułkowice) i Bartosz Witkowski oraz Iwona Boryszkowska i Justyna Czyż (wszyscy Warszawa). Honorowym starterem i uczestnikiem była mieszkająca w Mikołowie żona "Słonia" - Izabela Hajzer.
Zdjęcia: Dorota Szota